Ooo...Tak! I właśnie ostatnio nadszedł czas na wenę, która zawładnęła mym niepozornym móżdżkiem! Wena na zdjęcia, zdjęcia i jeszcze raz zdjęcia!
Poza tym problemy z kompem, a dokładniej z łączem, ponieważ net mnie nie kocha...
W życiu powoli, ale do przodu stale i niezmiennie.
Kawę liczę już na wiadra, bo na litry nie ma sensu, ale za to alkoholu nadal nie tykam... (No, może poza tym jednym piwkiem) :D
W każdym razie świat mnie cieszy, a wiosenny szał ogarnia mą duszę...
I słusznie!